PUSTYNNE LISY – podsumowanie Dubai International Baja

Dubai International Baja to nowy rajd w kalendarzu Pucharu Świata FIA oraz FIM, więc wszyscy zawodnicy mieli w zasadzie równe szanse na starcie tych zawodów. W ciemno można było jednak stawiać, że z tym terenem najlepiej poradzą sobie ci, którzy z pustynią są za pan brat. Właśnie tak było – „pustynne lisy” zdominowały ten rajd, z nielicznymi wyjątkami. Solidną lekcję natomiast otrzymali w Dubaju jedyni Polacy startujący w tych zawodach, Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk. Z Dubai International Baja wracają z cenną wiedzą, 6 miejscem oraz utrzymaną pozycją liderów Pucharu Świata. Na dodatek popisali się spektakularną jazdą po wydmach… na 3 kołach!

Dubai International Baja była 2 rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country oraz 1 rundą Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Rajd rozgrywany był na otaczającej Dubaj pustyni Al Qudra, na której zawodnicy mieli do pokonania 3 odcinki specjalne – 92km i 82km w piątek i 174km, łączący oba piątkowe oesy, w sobotę. Al Qudra to dość specyficzna pustynia, której charakterystyką są małe i położone blisko siebie wydmy. Taki teren to nowość w Pucharze Świata FIA i FIM – zawodnicy zwykle mają do czynienia z pasmami wysokich wydm, jak choćby w Abu Dhabi. Niemniej ogólna umiejętność „czytania” pustyni okazała się w Dubai International Baja kluczowa. Tę umiejętność zaś posiadają przede wszystkim ci, którzy na pustyni się wychowali lub mają z nią regularnie do czynienia.

SAMOCHODY

Nie bez powodu  Katarczyka Nassera Al Attiyah nazywa się „królem pustyni”. On doskonale radzi sobie z każdym rodzajem pustyni – czy będzie to piaszczysta Sahara z niebotycznymi wydmami, czy też szara i kamienista Atakama. Dlatego też to właśnie on był zdecydowanym faworytem Dubai International Baja wśród kierowców samochodów. Ponadto ma on na swoim koncie 10 zwycięstw w „płaskim” Dubai International Rally, którego terenową kontynuacją jest właśnie Dubai Baja. A do tego Nasserowi jak zwykle tradycyjnie towarzyszył perfekcyjny francuski nawigator, Mathieu Baumel, z którym Katarczyk wygrał już Dakar oraz zdobył dwa z rzędu Puchary Świata. Ten duet również na Dubai International Baja potwierdził swoją mistrzowską formę, nie dając właściwie szans rywalom. Wygrali oni wszystkie 3 oesy, na każdym „dokładając” konkurentom po co najmniej kilka minut.

Nasser1

Nasser Al Attiyah i Mathieu Baumel na pustyni Al Qudra byli nie do dogonienia

Najbliższymi rywalami załogi Al Attiyah / Baumel okazali się przedstawiciele gospodarzy, szejk Khalid Al Qassimi i Khalid Al Kendi, jadący Peugeotem 2008 DKR, czyli starszą wersją francuskiej dakarówki. Załoga z Emiratów podążała za Katarczykiem, meldując się na metach każdego z oesów z 2 czasem i taką też pozycję zajęła w klasyfikacji całego rajdu, ale ich łączna strata do liderów wyniosła blisko 15 minut. Dla dawnego najbardziej zaciekłego rywala Al Attiyaha z „płaskich” Mistrzostw Bliskiego Wschodu ten wynik jest jednak dużym osiągnięciem – to pierwsze podium Al Qassimiego w rajdach terenowych. Swoje pierwsze podium za kierownicą samochodu wywalczył sobie także młody Katarczyk Mohammed Abu Issa, który wcześniej dosiadał quada i na nim m.in. dwukrotnie wygrał Abu Dhabi Desert Challenge, a także był jednym z głównych rywali Rafała Sonika w Pucharze Świata i na Dakarze. W aucie zadebiutował w październiku 2016 w OiLibya Rallye du Maroc – było to buggy z X-raidu. Z kolei Dakar 2017 pokonywał MINI All4 Racing, w towarzystwie pochodzącego z Francji, ale mieszkającego od ponad 10 lat w Polsce pilota Xaviera Panseri – ten duet wywalczył sobie 10 miejsce. Teraz obaj panowie po raz pierwszy razem stanęli na podium. Choć to ich 3 miejsce w Dubai International Baja nie było tak oczywiste, jak pozycje Al Attiyaha czy Al Qassimiego. Duet Abu Issa / Panseri zanotował 3 czas na OS1, zaś na OS2 3 lokatę wywalczyli sobie Miroslav Zapletal i Marek Sykora, a Abu Issa i Panseri zajęli 4 miejsce, jednak w generalce pozostali oni na 3 pozycji. Na decydującym OS3 znów mieli oni 3 czas i utrzymali 3 miejsce w rajdzie. Urzędujący Mistrz Polski, Mirek Zapletal, ostatecznie zaś zajął 5 miejsce, uzyskując w ten sposób swoje pierwsze punkty w tegorocznym Pucharze Świata. I właśnie – powinny to być kolejne punkty, gdyż Zapletal i Sykora zajęli 2 miejsce w Baja Russia (co dawałoby im 21 punktów). Jednak już po ogłoszeniu oficjalnych wyników rosyjskiej rundy Pucharu pojawiła się lista załóg zgłoszonych w FIA, a na niej czesko-słowackiej załogi zabrakło, w związku z czym nie uzyskali punktów w Pucharze Świata. A z dorobkiem 31 punktów (21 z Rosji i 10 z Dubaju) byliby wiceliderami klasyfikacji Pucharu Świata FIA…

Liderami Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country po Dubai International Baja pozostali natomiast Polacy Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk, którzy na pustyni Al Qudra wywalczyli sobie 6 miejsce. Był to ich pustynny debiut w Toyocie Hilux Overdrive, więc nie obeszło się bez kłopotów. Panowie mogli natomiast liczyć na cenne wskazówki swojego kolegi z zespołu, mistrza Nassera Al Attiyah. Zarówno one, jak i sam udział w tym rajdzie to dla Arona i Szymona świetna lekcja przed zbliżającym się kolejnym pustynnym wyzwaniem, jakim będzie kwietniowe Abu Dhabi Desert Challenge – sam Aron zresztą o tym mówił, podsumowując start w Dubai International Baja:

 

Do Abu Dhabi Desert Challenge Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk wystartują z pozycji liderów Pucharu Świata – z łącznym dorobkiem 38 punktów po dwóch rundach wciąż dzierżą oni palmę pierwszeństwa. Wiceliderami są zwycięzcy Dubai International Baja, Nasser Al Attiyah i Mathieu Baumel (30 punktów), zaś 3 miejsce ex aequo zajmują Khalid Al Qassimi i Khalid Al Kendi oraz Viktor Khoroshavtsev i Anton Nikolaev (obie załogi mają po 21 punktów).

Aron

Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk nieźle sobie poradzili z pustynią w Dubaju i nadal prowadzą w Pucharze Świata

 

W grupie T2 po Dubai International Baja także nie zmienił się lider Pucharu Świata. Co ciekawe, jest nim duet, który nie wygrał ani Baja Russia, ani rajdu w Dubaju. Yasir Seaidan i Laurent Lichtleuchter, bo o nich mowa, w Baja Russia wywalczyli sobie 2 miejsce, zaś w Dubaju zajęli dopiero 4 lokatę w T2. W ich przypadku powtórzyła się sytuacja Mirka Zapletala, jednak tu akurat na korzyść saudyjsko-niemieckiej załogi. Seaidan i Lichtleuchter uzyskali 2 miejsce w rosyjskiej rundzie, ale zwycięzcy, Alexeya Titova, nie było na liście zarejestrowanych w FIA, zatem to Saudyjczyk otrzymał komplet punktów w klasyfikacji pucharowej T2. Do tych 25 punktów na Dubai International Baja dołożył kolejne 12 punktów za 4 miejsce i z 37 punktami przewodzi klasyfikacji T2. Podium w Dubai International Baja natomiast podobnie, jak w generalce, zdominowane zostało przez arabskich kierowców, czyli tu również królowały „pustynne lisy”. Yasir Seaidan co prawda wygrał OS1, a na OS3 miał najlepszy i identyczny czas jak Emil Khneisser, jednak 10-minutowa kara uniemożliwiła mu wygranie rajdu, a nawet stanięcie na podium. Zwycięzcą całego rajdu zaś został najszybszy na OS2 młody kierowca z Emiratów, Mansour Al Helei, jadący Toyotą Land Cruiser w towarzystwie byłego pilota WRC, Brytyjczyka Chrisa Pattersona. 2 pozycję wywalczył sobie także zaznajomiony z arabską pustynią pochodzący z Libanu, ale mieszkający w Dubaju i reprezentujący Emiraty Emil Khneisser. Ten kierowca startował Nissanem Patrolem w towarzystwie Manie Kruisa, również reprezentującego ZEA i mieszkającego w Abu Dhabi, choć pochodzącego z RPA. Taka tam międzynarodowa załoga J Dużo bardziej klarowna jest sytuacja z narodowościami załogi, która uplasowała się na 3 miejscu w Dubai International Baja – są to Katarczyk Adel Hussein Abdulla i Francuz Sebastien Delaunay, którzy pustynię Al Qudra pokonywali również Nissanem Patrolem. Ten duet po 2 rundach zajmuje pozycję wiceliderów pucharowej klasyfikacji T2 z łącznym dorobkiem 27 punktów. 3 miejsce w Pucharze natomiast zajmują zwycięzcy Dubai International Baja, czyli Mansour Al Helei i Chris Patterson (25 punktów).

AlHelei

Mansour Al Helei i Chris Patterson – najszybsza w Dubaju załoga T2

Dubai International Baja wreszcie wyłoniła pierwszych liderów Pucharu Świata w grupie T3. Przypomnijmy, że w Baja Russia startowała tylko jedna załoga, która jednak rajdu nie ukończyła, a zatem również nie została sklasyfikowana. W Dubaju na mecie zameldowało się 5 załóg. I w tej grupie, co ciekawe, zwycięzcą nie został „pustynny lis”, a ukraiński kierowca, w dodatku jadący bez pilota, Vadim Pritulyak. Wygrał on oba piątkowe oesy, zaś na sobotnim odcinku uległ reprezentantom gospodarzy, którymi byli Ahmed Al Maqoodi i Obaid Al Kitbi. „Lokalesi” znajdujący się na 2 miejscu po OS1 i OS2 przypuścili na Ukraińca atak na ostatnim oesie, jednak ta pogoń wystarczyła jedynie do osiągnięcia zwycięstwa oesowego – do wygrania rajdu zabrakło im… 9 sekund. Podobnie rzecz się miała z walką o najniższy stopień podium. W piątek dwukrotnie 3 czasy oesów zanotowali reprezentujący Emiraty Michel Fadel i Craig Tyson, zaś za ich plecami utrzymywała się dość egzotyczna, chińsko-hiszpańska załoga w składzie Mao Ruijin i Rafael Tornabell. Chińczyk i Hiszpan zawalczyli o 3 miejsce na OS3, jednak w ich przypadku także to nie wystarczyło, by „wysadzić z siodła” rywali – do podium zabrakło im 8 minut i 14 sekund.

Pritulyak

Vadim Pritulyak efektownie i efektywnie podążał po wygraną w T3

 

MOTOCYKLE I QUADY

Motocykliści i quadowcy podczas Dubai International Baja po raz pierwszy w tym roku (nie licząc Dakaru) mieli okazję zmierzyć się z terenem i z rywalami w walce o światowe trofeum. Ten rajd był bowiem 1 rundą Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Z tej szansy skorzystali przede wszystkim zawodnicy lokalni oraz Brytyjczycy, którzy stanowili blisko 1/3 wszystkich zawodników startujących w tej rozgrywce. Największym faworytem był mieszkający w Dubaju Brytyjczyk, zwycięzca Dakaru 2017, Sam Sunderland. Okazał się jednak także największym pechowcem Dubai International Baja. Już na pierwszym oesie w zębatkę jego motocykla (KTM) dostał się kamień i zniszczył ją, uniemożliwiając Sunderlandowi dalszą jazdę, co skłoniło go do wycofania się z rajdu. To rychłe odpadnięcie głównego faworyta, a wręcz pewniaka, dodało pikanterii rywalizacji motocyklistów, która stała się mniej przewidywalna. W zasadzie zupełnie nie była przewidywalna, bo, jak się okazało, o prymat w rajdzie zawalczyło dwóch zawodników, którzy w gronie faworytów się nie znajdowali. Co więcej, ścierali się oni aż do ostatnich kilometrów rajdu. Mowa o reprezentującym RPA, lecz mieszkającym w Dubaju Marku Ackermanie (Husqvarna) oraz młodym Francuzie Benjaminie Melot (KTM). Oba piątkowe oesy padły łupem francuskiego motocyklisty – pierwszy dzień zmagań zakończył z blisko półtoraminutową przewagą nad Ackermanem. W sobotę z kolei to reprezentant RPA docisnął manetkę i nie dość, że stratę odrobił, to jeszcze dołożył Melotowi 29 sekund i z taką przewagą to on został motocyklowym triumfatorem Dubai International Baja oraz pierwszym liderem Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja.

Ackerman

Najszybszy motocyklista w Dubai International Baja – Mark Ackerman

Benjamin Melot natomiast musiał się zadowolić 2 miejscem, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem, gdyż pokazał w ten sposób, że na pustyni nie tylko „pustynne lisy” się liczą. Co więcej, zdobył on komplet punktów w klasyfikacji Juniorów Pucharu Świata. Najniższy stopień podium w Dubai International Baja wywalczył sobie natomiast właśnie jeden z „pustynnych lisów” i jeden z faworytów rajdu, reprezentant gospodarzy rajdu, Mohammed Al Balooshi. Niedawno zwyciężył on w Pustynnych Mistrzostwach Emiratów 2016/2017, jednak tym razem musiał ulec rywalom. Nawet o to 3 miejsce musiał zawalczyć, gdyż po piątkowych zmaganiach o 1 minutę 22 sekundy wyprzedzał go Włoch Alessandro Ruoso, którego jednak Al Balooshi w sobotę pokonał i to z zapasem aż 7 minut 44 sekund.

Wśród quadowców rywalizujących w Dubai International Baja także prym wiodły „pustynne lisy”, choć i tu na podium „wkradł się” zawodnik spoza tego grona. A konkretnie zawodniczka – posiadaczka charakterystycznego różowego quada i równie charakterystycznych blond kitek, Camelia Liparotti. W gruncie rzeczy Włoszkę też można śmiało nazwać pustynnym lisem, mimo, że na pustyni się nie urodziła ani nie ma jej na co dzień. Liparotti to przecież rajdowa weteranka i na pustyni nie raz się ścigała. To także jedyna kobieta, która stanęła w szranki z mężczyznami podczas Dubai International Baja i niejako z automatu uzyskała komplet punktów w klasyfikacji kobiet. Natomiast w starciu z kolegami wywalczyła sobie 3 miejsce. Najszybszym quadowcem natomiast był reprezentant Kuwejtu, Fahad Al Musallam, który Camelię pokonał o… ponad godzinę. Natomiast nieco ponad 18 minut stracił do lidera zawodnik z Emiratów, Humaid Al Mashghouni, który w klasyfikacji quadów wywalczył sobie srebro.

Camelia

Camelia Liparotti – rajdowa weteranka wciąż w formie

 

CO DALEJ?

Dla załóg samochodowych kolejnym starciem w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross Country będzie ruszający już za 2 tygodnie pierwszy z trzech z rzędu maratonów Abu Dhabi Desert Challenge. Zespoły rajdowe nie będą musiały się daleko przemieszczać, gdyż ADDC także odbywa się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – jak sama nazwa wskazuje w Abu Dhabi. Tam jednak stawka będzie wyższa niż w Dubai International Baja, gdyż ADDC jest rundą podwójnie punktowaną. Ten maraton rozpocznie także walkę motocyklistów i quadowców startujących w Mistrzostwach i Pucharze Świata FIM w Rajdach Cross Country. Z kolei zawodnicy Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja mają wolne aż do 23 lipca, kiedy to zmierzą się w Baja Espania Aragon.

Abu Dhabi Desert Challenge poprzedzą aż dwudniowe odbiory administracyjne i badania techniczne, które odbędą się w dniach 30-31 marca. 1 kwietnia natomiast zawodnicy wyruszą na trasę prologu, który ustali kolejność do pierwszego z pięciu „pełnowymiarowych” etapów, rozgrywanych na pustyni Liwa. Wyniki Abu Dhabi Desert Challenge poznamy 6 kwietnia.

W 2016 roku Abu Dhabi Desert Challenge padło łupem załogi Nasser Al Attiyah / Mathieu Baumel (rok wcześniej także byli najszybsi, ale zostali wykluczeni z rajdu z powodu zbyt dużego skoku zawieszenia w ich MINI). Wśród motocyklistów królował zwycięzca Dakaru 2016, Australijczyk Toby Price. Natomiast w stawce quadów dominował Rafał Sonik, dla którego ta wygrana była początkiem drogi do zdobycia Pucharu Świata FIM 2016, piątego w jego karierze. W tym roku również Sonik planuje start w Abu Dhabi Desert Challenge. Z pozycji liderów Pucharu Świata FIA do startu przystąpi zaś polska załoga Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk.

Aron1

Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk już za 2 tygodnie znów posurfują po wydmach w Abu Dhabi Desert Challenge

 

AM

Fot. Facebook/ Dubai International Baja, Facebook/ Aron Domżała, Facebook/ Camelia Liparotti

Dodaj komentarz